You are currently viewing Wypalenie zawodowe

Izabela Słoniewska, psycholog i certyfikowana psychoterapeutka, specjalistka psychoterapii uzależnień oraz interwent kryzysowy. Od 17 lat pracuje w obszarze pomocy psychoterapeutycznej dla różnych grup pacjentów.

W mińskim szpitalu kieruje Zespołem Interwencyjno-Terapeutycznym.

W poniższym felietonie postaram się odpowiedzieć na pytanie dlaczego szeroko rozumiana kadra medyczna jest wyjątkowo narażona na wypalenie zawodowe. Pokażę czym się ono charakteryzuje i na jakie objawy warto zwrócić uwagę. Na koniec skupię się na trudnościach w sięgnięciu po pomoc psychologiczną lub psychoterapeutyczną.

Wypalenie zawodowe pracowników w placówce medycznej to zjawisko niezwykle częste. Dlaczego tak się dzieje? Zacznijmy od początku. Po pierwsze zdefiniujmy czym jest wypalenie zawodowe i jakie są jego charakterystyczne objawy.

Wypalenie zawodowe (ang. burnout syndrome) w literaturze przedmiotu definiowane było od lat 70-tych XX wieku. Początek badań miał miejsce w Stanach Zjednoczonych. Psychiatra Herbert Freudenberger i psycholog społeczna Christina Maslach jako pierwsi zaczęli posługiwać się terminem „wypalenie”. Opisywali je jako stan fizycznego i emocjonalnego wyczerpania związanego z rozwojem negatywnych uczuć przeżywanych w miejscu pracy. Zaobserwowali, że dotyczy to w dużej mierze zawodów związanych z pomaganiem innym –  w tym wymieniali właśnie zawody medyczne. Wypalenie zawodowe znacząco wpływa na stan zdrowia człowieka i zdecydowanie pogarsza jego funkcjonowanie, zarówno w pracy jak i w życiu prywatnym. W wyniku doświadczanego, przedłużającego się stresu, który człowiek interpretuje jako niemożliwy do uniknięcia czy zminimalizowania, mogą pojawić się następujące objawy:

Pogorszenie fizycznego samopoczucia, ciągłe zmęczenie, bóle głowy czy mięśni, problemy z zasypianiem lub częste wybudzanie się, brak poczucia regeneracji po weekendzie, obniżona odporność (częste infekcje), zmiana apetytu.

Poczucie emocjonalnego wyczerpania w tym: utrata motywacji do pracy, utrata satysfakcji oraz poczucie braku sensu wykonywania swoich zadań, zwątpienie w siebie oraz we własne umiejętności i kompetencje, deprecjonowanie własnych osiągnięć.

W sferze psychologicznej obserwować będziemy: poczucie wyizolowania, obojętność na potrzeby innych, cynizm, niezadowolenie z otoczenia. Możemy obserwować, że mamy tzw. „krótki lont” – to co kiedyś przyjmowaliśmy ze spokojem teraz będzie wywoływać naszą impulsywną, często nieadekwatną reakcję. Osoby z syndromem wypalenia doświadczają także często lęku o przyszłość czy stabilność pracy przy jednoczesnym poczuciu krzywdy i niesprawiedliwości.

W zachowaniu osoby doświadczającej wypalenia zawodowego zaobserwujemy: realne izolowanie się i niechęć do kontaktów towarzyskich, niewypełnianie zawodowych zobowiązań lub widoczne i znaczące obniżenie jakości wykonywanej pracy, wyładowywanie frustracji na współpracownikach lub pacjentach, spóźnianie się, wcześniejsze wychodzenie z pracy, unikanie zadań.

W sferze prywatnej może pojawić się także nadużywanie alkoholu w celu obniżenia napięcia, objadanie się i inne kompulsywne zachowania.

Do poczucia wypalenia zawodowego medyków i osłabienia ich formy psychicznej przyczynia się wiele zjawisk. Zaczynając od trudności i poziomu stresu w związku z wykonywanymi zadaniami,  skończywszy na poczuciu bycia źle zarządzanym czy źle opłacanym. Jak pokazują badania, nawet 50% pracowników ochrony zdrowia zgłaszało objawy umiarkowanego lub ciężkiego epizodu depresji wraz ze wzmożonym narażeniem na stresory, nasilało się również uczucie lęku – towarzyszyło ono według niektórych badań nawet 90% medyków. Skąd poczucie tak dużego niepokoju czy obniżenia nastroju? Lęk może nasilać się zwłaszcza w pracy z pacjentami, którzy chorują ciężko, gdy przyczyna jest nagła a leczenie jest trudne i często nieskuteczne. Tak było zwłaszcza w okresie epidemii COVID-19. Nasilone lęki w tym okresie wiązały się często z  brakiem możliwości oddzielenia się od zaistniałej sytuacji. Doświadczenie własnego narażenia na utratę zdrowia konfrontowało z wewnętrzną obawą, co by było gdybym to ja lub ktoś z mojej rodziny był na miejscu tego pacjenta.

Ludzie wykonujący zawody związane z pomaganiem są wyjątkowo narażeni na uczucie wypalenia zawodowego – zetknięcie z bezradnością wynikającą z niewydolności systemu zwielokrotnia to ryzyko. Bezsilność względem choroby, emocje związane z troską o drugiego człowieka, nerwowość i konieczność szybkiego działania w przychodniach i izbach przyjęć, brak możliwości zwolnienia tempa pracy lub skorzystania z odpoczynku to czynniki, które wskazywane były przez pracowników służby zdrowia jako istotnie wpływające na ich samopoczucie.

Zatem kiedy jest źle, co utrudnia kadrze medycznej sięgnięcie po pomoc psychologiczną ?

Po pierwsze lekarz, pielęgniarka, ratownik to zawód w którym to „ja” pomagam. W tych zawodach w pierwszej kolejności myśli się jak zdiagnozować, jak wyleczyć, jak zaopiekować czyli jak pomóc komuś. Trudno jest pomyśleć o tym, że żebym dobrze leczył, diagnozował, opiekował się sam muszę być w dobrej kondycji psychicznej. W ogóle trudno jest myśleć o słabościach własnych czy własnych potrzebach, kiedy w gruncie rzeczy moja uwaga jest codziennie skupiona na kimś innym przez wiele godzin. To zawody w których trudno utrzymywać własne granice, bo potrzeby są ogromne, a braki jeszcze większe. Zatem własną psychikę często się ignoruje, spycha na bok – tak jak ignoruje się potrzeby dużo wyraźniejsze jak potrzeba snu, odpoczynku.

Po drugie to zawody nastawione na działanie i rozwiązanie problemu. Tymczasem w sferze psychicznej prostych i szybkich rozwiązań nie ma. Używane często sformułowanie, że do psychologa idzie się po poradę może przynieść więcej szkody niż pożytku. To bardzo kusząca myśl, że gdzieś tam jest ktoś kto rozwiąże nasz problem szybko, skutecznie i powie co zrobić. To nie zawsze tak nie działa. Psycholog często będzie postępował w taki sposób, aby pacjent sam odkrył najlepsze dla siebie rozwiązanie, bo w końcu to on decyduje o swoim życiu. Tu nie ma szablonu, tu nie ma gotowych recept – tu są często rozwiązania „szyte na miarę”. By tę miarę mieć, trzeba się poznać a to może wymagać trochę więcej czasu.

Po trzecie, przez wiele lat w pomoc psychologiczna była postrzegana dość ambiwalentnie. Uważano, że tego rodzaju pomoc potrzebna jest tylko osobom, które borykały się z poważnymi zaburzeniami psychicznymi. Powszechnie można było usłyszeć opinie takie jak: „nie pójdę do psychologa/psychiatry – nie rób ze mnie wariata” albo: „no tak, ale ona potrzebowała pójść… ona przeszła załamanie psychiczne”. Zatem jeśli czuję, że potrzebuję pomocy to czy oznacza to, że coś jest ze mną bardzo nie tak? Jestem słaba, zwariowałam? Przez wiele lat byliśmy przyzwyczajani do radzenia sobie sami, nie było szeroko dostępnej pomocy i trzeba było przezwyciężyć negatywny przekaz rodzinny  czy społeczny. I choć dziś sytuacja jest inna i  pomoc psychologiczna postrzegana jest jako potrzebna, często niezbędna, wciąż przez te wcześniejsze doświadczenia czy opinie ciężko jest niektórym osobom po nią sięgnąć.

Kiedy warto skorzystać z pomocy?

Wtedy kiedy jest nam źle, i czujemy, że sobie z czymś nie radzimy. Może to być np.: nieprzemijający smutek, większy niż zazwyczaj, bardziej dokuczliwy, łatwe denerwowanie się, drażliwość, wybuchowość, reakcje nieadekwatne do sytuacji. Kiedy doświadczamy trudności w życiu osobistym, mamy problemy relacyjne z rodziną, dziećmi, partnerem i trudno nam rozpoznać o co w tym chodzi, kiedy czujemy się zagubieni. Wreszcie gdy odczuwamy lęk związany z przyszłością. Wszystkie te symptomy mogą świadczyć o wyczerpaniu oraz początkach wypalenia, a nawet początku stanu depresyjnego.

Pamiętajmy: tylko całościowe zadbanie o siebie, zarówno w sferze zdrowia fizycznego jak i w  sferze psychicznego samopoczucia jest w stanie doprowadzić do stanu wewnętrznej równowagi. Nie rozdzielajmy jednego i drugiego, zajmujmy się sobą z należytą uwagą. Tylko wtedy jesteśmy w stanie naprawdę skutecznie leczyć i pomagać innym. Nie zawsze sytuacja z którą zgłosimy się, wymaga długotrwałego kontaktu czy psychoterapii, ale zawsze trzeba zrobić ten pierwszy krok.

 

  1. E. Tańska „Rola przywództwa w rozwiązywaniu wypalenia zawodowego w placówce medycznej” (https://doi.org/10.19195/2658-1310.28.4.7)
  2. Fengler, J. (2000). Pomaganie męczy. Wypalenie w pracy zawodowej. Gdańsk: GWP
  3. „Teoretyczno – praktyczne aspekty wypalenia zawodowego zawodów medycznych”. Lic. Grzegorz Witkowski Student, Instytut Zdrowia Publicznego Wydział Lekarski i Nauk o Zdrowiu, Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, grzesiek_wit@icloud.com